sobota, 18 stycznia 2014

Dawniej i obecnie, czyli moja włosowa historia


Cześć Dziewczyny!

Dziś zaprezentuję Wam drogę jaką przeszłam w dbaniu o włosy. Odkąd zaczęłam bardziej świadomie używać produktów kosmetycznych, moja pielęgnacja bardzo się zmieniła. Miały na to wpływ różne czynniki, m. in. wzmożone wypadanie włosów, przetłuszczanie, łupież. Początki były trudne i często błądziłam, ale dzięki blogom włosomaniaczek i przepełnionych wiedzą portalom internetowym, udało mi się wreszcie "pogodzić" z moimi włosami.

Od dziecka miałam bardzo mocne, zdrowe włosy, które nie wypadały nadmiernie i rosły bardzo szybko. Idealne. Przez lata moja pielęgnacja ograniczała się do używania szamponu. Odkąd pamiętam używałam szamponu Head & Shoulders. Pewnie nic by się w tym względzie nie zmieniło, gdyby nie leczenie hormonalne, które odbiło się mocno na kondycji moich włosów. Zaczęły wypadać garściami, okropnie się przetłuszczały i dostałam łupieżu. Po skończeniu półrocznej kuracji hormonami, wszystko miało wrócić do normy, niestety tak się nie stało. Początkowo byłam zachwycona, bo problem przetłuszczania minął, jednak pozostał łupież, a na szczotce zostawały garście włosów.

Rozpoczęłam kurację Nizoralem, umiarkowanie skuteczną. Zużyłam kilka opakowań i skapitulowałam. Wtedy zaczęłam szukać informacji w internecie. Początkowo sceptyczna, wsiąkłam w świat włosomaniaczek, czytania składów, używania dość niekonwencjonalnych produktów. Tak rozpoczęła się moja przygoda ze świadomą pielęgnacją, już nie tylko włosów, ale w ogóle.



Produktem przełomowym był dla mnie szampon dla dzieci Babydream z Rossmanna. Całkowicie wyeliminował łupież. Stosowałam go przez ok.1,5 roku, obecnie przerzuciłam się na płyn do higieny intymnej Facelle. Mniej plącze włosy niż Babydream i jest bardziej wydajny. Tak odkryłam, że podrażnienie mojego skalpu jest wywołane przez SLS.

Do oczyszczania włosów i zmywania olei stosuję szampon Ziai figowy, o krótkim składzie i skutecznym działaniu. Ma piękny zapach i jest bardzo wydajny, lecz przy kilkakrotnym z rzędu użyciu łupież powraca, co dowodzi mojej teorii o SLS.





Początkowo używałam jedynie odżywki w sprayu Gliss Kur, która ułatwiała rozczesywanie, ale w żaden sposób nie wpłynęła na kondycję moich włosów. Po wielu testach, znalazłam kilku ulubieńców m.in. odżywkę L'occitane dodającą objętości, balsam Natura Siberica do wszystkich rodzajów włosów, maskę Marokańską Planeta Organica.
Dodałam też oleje, obecnie najlepiej sprawdza się u mnie oliwka Babydream fur mama.


Zainwestowałam również w Tangle Teezer. Zdecydowanie ułatwił mi rozczesywanie włosów, nie szarpie, czasem wykonuję nim masaż skalpu. Końcówki zabezpieczam olejkiem L'oreal Mythic Oli.


Tak ogólnie prezentują się zmiany w pielęgnacji jakie przeszłam, nadal szukam dobrego środka przeciw wypadaniu. Teraz testuję różne wcierki i czekam na efekty.


A jak wygląda obecnie Wasza pielęgnacja? Macie jakieś doświadczenia w walce z wypadaniem włosów,lub łupieżem?

Pozdrawiam gorąco
Em :)

8 komentarzy:

  1. Z łupieżem miałam kiedyś problemu, dawno, dawno temu... ale z czasem jakoś samo przeszło, kiedy przestałam się tym przejmować. Moja pielęgnacja opiera się jednak na szamponach z SLS, Babydream czy Facelle sprawiają, że moje włosy były bardziej obciążone, a skóra głowy nie jest dobrze domyta. Moim włosom ani skórze, jednak SLS nie szkodzi, tak, więc nadal używam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielu osobom nie szkodzi, więc myślę, że nie ma się co przejmować na zapas. U mnie to był zdecydowany problem...

      Usuń
  2. U mnie szampon dla dzieci Babyream nie sprawdził się. Okropnie plątał mi włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On tak działa często,ale pomaga dobra odżywka po.

      Usuń
  3. Moje włosy wypadają i jedyne co pomaga to kozieradka. Inne wcierki sobie z tym nie radzą. Nie rozumiem po co zmywać oleje szamponem z SLS. Facelle świetnie sobie z tym radzi, pomaga też emulgowanie oleju maską przed myciem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie mycie szamponem bez sls po olejach w ogóle się nie sprawdza. Włosy są przeciążone.

      Usuń
  4. Mi na wypadanie pomogło siemie lniane, tzn ten glutek smarowany w skórę głowy :)

    OdpowiedzUsuń